czwartek, 5 lipca 2012

Recenzja filtra La Roche Posay ANTHELIOS 30 SPF


Tubka ma 50 ml i jest ważna rok od otwarcia. Posiada stabilne filtry - Tinosorb S, Mexoryl XL i pod koniec składu Mexoryl SX. Produkt przeznaczony jest do cery suchej i normalnej.

Zdecydowałam się na tę wersję ponieważ jestem w trakcie kuracji dermatologicznej i wydawało mi się, że moja skóra będzie mocno przesuszona (poza tym często mam problem z suchymi skórkami), liczyłam więc na właściwości nawilżające. Mój wybór okazał się jednak nietrafiony. Nie polecam tego produktu nikomu. Obawiam się że jeśli trafi w ręce osoby, która dopiero zaczyna swoja przygodę z filtrami może wyrządzić trwałe szkody w postaci filtrowej traumy:). Już wam tłumaczę dlaczego.
Ten filtr zasługuje na tytuł najbardziej tłustego filtra świata! Nie jestem w stanie wyobrazić sobie czegoś tłustszego, a na domiar złego konsystencja jest mega gęsta. Ciężko zaaplikować grubszą warstwę tego specyfiku, ponieważ skóra mówi dość, nie wchłania większej dawki. Oprócz tłustości ma jeszcze inne ciężkie grzechy. Po kilku dniach stosowania zaczął się rolować i warzyć na twarzy, a także szyi i dekolcie! I to jeszcze zanim zdążyłam nałożyć podkład. Rolował się tak bardzo, że nie mam pewności czy w ogóle chronił twarz przed promieniowaniem. Zastanawiam się czy możne nie trafił mi się jakiś felerny egzemplarz- może był przechowywany w złych warunkach i dlatego tak się zachowuje?
Do tego człowiek świeci się po nim jak latarnia i nawet puder bambusowy nie jest w stanie pomóc. Komfort noszenie tego filtra jest zerowy. Na domiar złego filtr ma bardzo nieprzyjemny zapach- co tu dużo mówić - wali alkoholem! To totalnie nieudany zakup. Macie może jakieś alternatywne sposoby wykorzystania takich nietrafionych filtrów?


Ostatnio u Tuśki miałam okazję spróbować fluid Anteliosa AC 30 spf (zdziwiłam się jaki był lekki i jak ładnie się wchłaniał). Używałam też próbki fluidu Antheliosa XL o wartości 50spf, który także odebrałam bardzo pozytywnie. Dlatego nie żegnam się jeszcze z filtrami (fluidami o lekkiej konsystencji) tej firmy, natomiast kremom podziękuję.


Dziś od drugiej przyjaciółki dostałam próbeczkę kochanej Biodermy (Photoderm AKN Mat spf 30/UVA 13- świetne recenzje na Wizażu) którą, po doświadczeniach z LRP, wspominam z tęsknotą.
Na Allegro zamówiłam też próbkę nowego filtra Biodermy, (Photoderm MAX SPF 50 ultra fluide teintee) o którego istnieniu dowiedziałam się u Aliny.

Mam nadzieje że recenzja się komuś przyda i że lubicie czytać o filtrach, ponieważ wygląda na to, że poświecę im tu trochę więcej miejsca:)
Pozdrawiam!

11 komentarzy:

  1. trafiłaś z tematem jeśli chodzi o mnie:) właśnie się rozglądam za jakimś fajnym filtrem, ale jeszcze żadnego nie próbowałam. Dobrze wiedzieć, że taki z niego tłuścioch bo to jest coś, czego absolutnie nie mogłabym zaakceptować nawet przy swojej suchej skórze. Chętnie poczytam więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem fanką biodermy, a dziewczyny są zadowolone z fluidów LRP. warto najpierw zaopatrzyć się w próbki, ja żebram po aptekach;)

      Usuń
  2. Ta Biodermka trochę za niska jak na lato dla mnie... (retinoidy, eh). Dzięki za odradzenie, dziś przyglądałam się w superpharm. Wydałabym dużo kasy w błoto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak pisze Alicja - fluid antheliosa XL ma filtr 50, przyjemna, lekka konsystencja, może on Ci podpasuje?

      Usuń
  3. taaak, filtr we fluidzie a filtr w kremie to jednak wielka różnica:) sama pamiętam jak na wakacjach nad Morzem Śródziemnym smarowałam twarz tłuściochem Ziaji SPF 50. Męczyłam się z nim codziennie, a tu okazuje się , że nawet taki wysoki filtr może mieć przyjemną konsystencję. Italiana, spróbuj Anthelios XL - powinien ochronić skórę po retinoidach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie wiedziałyśmy wtedy o istnieniu pudru bambusowego:)

      Usuń
  4. fuj fuj, ostatnio nałożyłam filtr spf 50 z Daxa i takie same nieprzyjemne odczucia miałam- tłuścioch, podkreślający każdą niedoskonałość, dwa razy go użyłam i nie zamierzam więcej kłaść na twarz. Może smaruj swoim po prostu ramiona itp.?
    Chciałabym też kupić jakiś filtr Avene:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ramiona, kark, może na dłonie się sprawdzi- wydaje mi się ze one szczególnie potrzebują wysokiej ochrony. Masz już jakieś typy z Avene?

      Usuń
    2. jakiś taki piankowy dla dzieci mi się podoba:) A jeśli nie będzie fajny to chyba przestanę kombinować już i zostanę po prostu przy LPR:)

      Usuń
  5. Oj, to może spróbuję tego rekomendowanego przez Alicję:) duży koszt takiej przyjemności?

    OdpowiedzUsuń
  6. wydaje mi się ze to koszt ok 60 zł razem z przesyłką, w aptekach stacjonarnych, wiadomo będzie drożej.

    OdpowiedzUsuń