Tubka ma 50 ml i jest ważna rok od
otwarcia. Posiada stabilne filtry - Tinosorb S, Mexoryl XL i pod
koniec składu Mexoryl
SX. Produkt przeznaczony jest do
cery suchej i normalnej.
Zdecydowałam się na tę wersję
ponieważ jestem w trakcie kuracji dermatologicznej i wydawało mi
się, że moja skóra będzie mocno przesuszona (poza tym często mam
problem z suchymi skórkami), liczyłam więc na właściwości
nawilżające. Mój wybór okazał się jednak nietrafiony. Nie
polecam tego produktu nikomu. Obawiam się że jeśli trafi w ręce
osoby, która dopiero zaczyna swoja przygodę z filtrami może
wyrządzić trwałe szkody w postaci filtrowej traumy:). Już wam
tłumaczę dlaczego.
Ten filtr zasługuje na tytuł
najbardziej tłustego filtra świata! Nie jestem w stanie wyobrazić
sobie czegoś tłustszego, a
na domiar złego konsystencja jest mega gęsta. Ciężko zaaplikować
grubszą warstwę tego specyfiku, ponieważ skóra mówi dość, nie
wchłania większej dawki. Oprócz tłustości ma jeszcze inne
ciężkie grzechy. Po kilku dniach stosowania zaczął się rolować
i warzyć na twarzy, a także szyi i dekolcie! I to jeszcze zanim
zdążyłam nałożyć podkład. Rolował się tak bardzo, że nie
mam pewności czy w ogóle chronił twarz przed promieniowaniem.
Zastanawiam się czy możne nie trafił mi się jakiś felerny
egzemplarz- może był przechowywany w złych warunkach i dlatego tak
się zachowuje?
Do tego człowiek świeci się po nim
jak latarnia i nawet puder bambusowy nie jest w stanie pomóc.
Komfort noszenie tego filtra jest
zerowy. Na domiar złego filtr ma bardzo nieprzyjemny zapach-
co tu dużo mówić - wali alkoholem! To totalnie nieudany zakup.
Macie może jakieś alternatywne sposoby wykorzystania takich
nietrafionych filtrów?
Ostatnio u Tuśki miałam okazję
spróbować fluid Anteliosa AC 30 spf (zdziwiłam się jaki był
lekki i jak ładnie się wchłaniał).
Używałam też próbki fluidu Antheliosa XL o wartości 50spf, który
także odebrałam bardzo pozytywnie. Dlatego nie żegnam się jeszcze
z filtrami (fluidami o lekkiej konsystencji) tej firmy, natomiast
kremom podziękuję.
Dziś od drugiej przyjaciółki
dostałam próbeczkę kochanej Biodermy (Photoderm AKN Mat spf 30/UVA
13- świetne recenzje na Wizażu) którą, po doświadczeniach z LRP,
wspominam z tęsknotą.
Na Allegro zamówiłam
też próbkę nowego filtra Biodermy, (Photoderm
MAX SPF 50 ultra fluide teintee) o którego istnieniu dowiedziałam
się u Aliny.
Mam nadzieje że recenzja się komuś
przyda i że lubicie czytać o filtrach, ponieważ wygląda na to, że
poświecę im tu trochę więcej miejsca:)
Pozdrawiam!
trafiłaś z tematem jeśli chodzi o mnie:) właśnie się rozglądam za jakimś fajnym filtrem, ale jeszcze żadnego nie próbowałam. Dobrze wiedzieć, że taki z niego tłuścioch bo to jest coś, czego absolutnie nie mogłabym zaakceptować nawet przy swojej suchej skórze. Chętnie poczytam więcej:)
OdpowiedzUsuńjestem fanką biodermy, a dziewczyny są zadowolone z fluidów LRP. warto najpierw zaopatrzyć się w próbki, ja żebram po aptekach;)
UsuńTa Biodermka trochę za niska jak na lato dla mnie... (retinoidy, eh). Dzięki za odradzenie, dziś przyglądałam się w superpharm. Wydałabym dużo kasy w błoto ;)
OdpowiedzUsuńtak jak pisze Alicja - fluid antheliosa XL ma filtr 50, przyjemna, lekka konsystencja, może on Ci podpasuje?
Usuńtaaak, filtr we fluidzie a filtr w kremie to jednak wielka różnica:) sama pamiętam jak na wakacjach nad Morzem Śródziemnym smarowałam twarz tłuściochem Ziaji SPF 50. Męczyłam się z nim codziennie, a tu okazuje się , że nawet taki wysoki filtr może mieć przyjemną konsystencję. Italiana, spróbuj Anthelios XL - powinien ochronić skórę po retinoidach :)
OdpowiedzUsuńi nie wiedziałyśmy wtedy o istnieniu pudru bambusowego:)
Usuńfuj fuj, ostatnio nałożyłam filtr spf 50 z Daxa i takie same nieprzyjemne odczucia miałam- tłuścioch, podkreślający każdą niedoskonałość, dwa razy go użyłam i nie zamierzam więcej kłaść na twarz. Może smaruj swoim po prostu ramiona itp.?
OdpowiedzUsuńChciałabym też kupić jakiś filtr Avene:)
ramiona, kark, może na dłonie się sprawdzi- wydaje mi się ze one szczególnie potrzebują wysokiej ochrony. Masz już jakieś typy z Avene?
Usuńjakiś taki piankowy dla dzieci mi się podoba:) A jeśli nie będzie fajny to chyba przestanę kombinować już i zostanę po prostu przy LPR:)
UsuńOj, to może spróbuję tego rekomendowanego przez Alicję:) duży koszt takiej przyjemności?
OdpowiedzUsuńwydaje mi się ze to koszt ok 60 zł razem z przesyłką, w aptekach stacjonarnych, wiadomo będzie drożej.
OdpowiedzUsuń