Ostatnio stan mojej cery wyraźnie się
poprawił. Pożegnałam zaskórniki i buzia prezentuje się prawie
idealnie:) O swojej pielęgnacji pisałam już tutaj. Nic się w niej
diametralnie nie zmieniło oprócz wprowadzenia serum własnej
roboty, którego będzie dotyczył dzisiejszy wpis.
Nie twierdze, że efekt jaki osiągnęłam
zawdzięczam jedynie serum. Zbieram raczej żniwa długotrwałego
działania na cerę w sposób konsekwentny i przemyślany, a serum
jest jedynie wisienką na torcie:)
Jeśli temat Was zaintrygował,
zapraszam do posta:)
Serum przeciwtrądzikowo-
antyoksydacyjne
Jak możecie zauważyć na zdjęciu
prezentującym efekt końcowy to serum dwufazowe bez emulgatora,
dlatego faza olejowa i wodna widocznie się od siebie oddzielają.
Przed użyciem najeży wstrząsnąć, by fazy się połączyły.
Dzięki wadze wszystkie składniki serum mogłam dokładnie
odmierzyć. Skład serum jest krótki i ukierunkowany przede
wszystkim na działanie przeciwtrądzikowe. Wykonałam go 25 gram-
nie za wiele, ponieważ jest to moje pierwsze serum i
nie miałam pewności do przepisu, który skomponowałam
samodzielnie.
I Faza wodna:
hydrolat oczarowy (lub woda
destylowana) 8g
kwas hialuronowy 1,5% 5g
II Faza substancji czynnych:
aloes zatężony 10krotnie 2g
mleczan sodu 2g
ekstrakt z zielonej herbaty 1g
III Faza olejowa:
olej z pachnotki 3g
olej słonecznikowy 3g
IV Liposomy:
ekstrakt przeciwtrądzikowy 1g
V Faza
kilka kropli olejku lawendowego
konserwant
Wykonanie:
Najpierw połączyłam hydrolat z kwasem hialuronowym. Następnie dodałam aloes, mleczan i ekstrakt z herbaty. Potem wlałam oleje i ekstrakt przeciwtrądzikowy. Na końcu wzbogaciłam serum kilkoma kroplami olejku eterycznego i konserwantu.
Serum przechowuję w lodówce.
Efekty:
Serum działa tak jak powinno:) Nie
pojawiały się nowe niespodzianki, wszystkie niedoskonałości
szybciej się goiły. Zaskórniki zamknięte poznikały! Ten efekt
prawdopodobnie zawdzięczam ekstraktowi przeciwtrądzikowemu z ZSK.
Olejek lawendowy nie tylko wzbogacił serum o piękny zapach, ale dodatkowo działa m.in. przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, przeciwtrądzikowe. Stosuje się go w leczeniu trądziku, gdyż zabija bakterie, które powodują infekcje skórne, równocześnie wygładza ją, reguluje produkcję łoju, zapobiega występowaniu blizn. Stymuluje wzrost nowych komórek, tworzenie się nowej tkanki.(cytat ze strony ZSK)
Olej z pachnotki i olej słonecznikowy
są bardzo lekkimi i niekomedogennymi olejkami. Olej ze słoneczników
nie powoduje powstawania zaskórników oraz działa przeciwrodnikowo. Pachnotka zaś hamuje rozwój bakterii Propionibacterium
acnes wywołujących trądzik młodzieńczy.
Serum ma działanie ujędrniające i
anti-age dzięki ekstraktowi z zielonej herbaty- skóra była
nawilżona i lekko napięta. Sprawiała wrażenie wypoczętej o
zdrowym połysku.
Aloes ma bardzo wszechstronne
działanie, m.in. przeciwzapalne i gojące, a także likwiduje przebarwienia.
Mleczan sodu silnie nawilża, nie
dopuszcza do silnego wysuszenia skóry, ma także właściwość
przeciwbakteryjne.
Jedynym odczuwalnym minusem jest to, że
serum lekko się klei, dlatego bardziej nadaje się na noc.
Miałam problem z rozpuszczeniem
ekstraktu z zielonej herbaty- stąd te grudki.
Poza drobną wpadką z ekstraktem z
zielonej herbaty swoje pierwsze serum zaliczam do bardzo udanych
mikstur:)
Sięgacie po serum? Stosujecie te
własnej roboty czy kupne?
Pozdrawiam!
ciekawy i bogaty przepis, może powinnam się kiedyś skusić na ten ekstrakt-bombę przeciwtrądzikową, bo ostatnio pod tym względem jest u mnie dość nieciekawie:) no i muszę koniecznie wrócić do serum migdałowego, bo ocet jabłkowy na mnie NIE działa:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wygląd Twojego serum:D ten nierozpuszczony ekstrakt nadaje uroku zdecydowanie:)
Moje domowe eksperymenty ograniczają się na razie do takich banałów jak olej+żel hial. + ekstrakt:) albo taka szybka porcja na dłoni i wtedy już tylko olej+ żel :D
dzięki:) ten ekstrakt wiele osób sobie chwali, u mnie też zdał egzamin. ja również często sobie mieszam na dłoni, bo na takie szaleństwa biochemiczne rzadko mnie nachodzi. najcześciej mieszam: olej+żel hial.+ kolagen i elastyna:) chodzi za mną serum od babuszki agafii ze sklepu kalina.
Usuńteż je oglądałam kilka razy i się kręciłam wokół niego, ale na razie zrezygnowałam, bo właśnie doszła do mnie wit. C i ukręciłam serum wg. Twojego poprzedniego przepisu:)
UsuńNie używałam jeszcze nigdy kolagenu ani elastyny:)
i jak się sprawdza serum?? Ja mam kolagen i elastyne w jednym, ze sklepu naturalis:)
Usuńfajny przepis, to prawdziwa bomba na pryszcze... i jaka oszczędność w kosmetyczne, że jedno serum zamiast trzech kremów z pojedynczymi składnikami ;)
OdpowiedzUsuńja na razie walczę z trądzikiem nocną pielęgnacją aptecznymi lekami, a w dzień po prostu nawilżam i natłuszczam, ale jakieś serum by mi się jeszcze przydało.
pozdrawiam i zapraszam do obserwowania, a chętnie się odwdzięczę ;)
anuszka, a jakich leków aptecznych używasz? dzięki za komentarz:)
UsuńFajny pomysł na to serum, moja cera ma skłonność do trądziku także może się przyda taka wiedza na przyszłość. Często robię zakupy z ZSK, zapamiętam te produkty.
OdpowiedzUsuńszczególnie polecam ekstrakt przeciwtrądzikowy- można go także dodać do toniku/hydrolatu lub mieszać na dłoni z porcją kremu:)
UsuńŚwietnie! Muszę spróbować, zapisałam przepis:)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuń